Mirosławiec. Otrzymałem informację od znajomych, że za kilka minut na pobliskim lotnisku odbędą się ćwiczenia. Nigdy nie zapomnę tego huku, gdy kilka ścigających się samolotów symulujących lądowanie i natychmiastowy start przelatywało tuż nad moją głową. Powietrze wibrowało jak w wirującej pralce, a moje dłonie ledwo mogły utrzymać aparat…